W jednym z tureckich miast mieszkał bezdomny pies. Chociaż był brudny, zmęczony i zaniedbany, miał dobre, ufne oczy. Każdy jego dzień polegał na poszukiwaniu jedzenia i wody, ale zawsze z entuzjazmem podchodził do ludzi, którzy poświęcali mu choć odrobinę uwagi.
Jednak najbardziej zadziwiające było jego codzienne zachowanie: każdego dnia zatrzymywał się w tym samym miejscu, nad pokrywą kanału ściekowego, i długo wpatrywał się w dół. Przechodnie nie rozumieli, co tam widzi – aż pewnego dnia wszystko się wyjaśniło.
Tego ranka pies poczuł zapach mięsa dochodzący z pobliskiego sklepu rzeźniczego. Przykleił nos do szyby i obserwował ludzi kupujących mięso na kolację. Jedna z klientek, młoda kobieta o imieniu Annie, zauważyła jego głodny wzrok i usłyszała burczenie w brzuchu psa.
Wzruszona jego losem, wróciła do sklepu i poprosiła o jakieś kości lub resztki. Podała je psu, który najpierw nieufnie podszedł, ale w końcu chwycił jedzenie… i natychmiast pobiegł z nim w przeciwnym kierunku. Co ciekawe – nie zjadł go.
Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Annie ponownie dała mu kiełbasę, a pies znów uciekł z nią w zębach. Trzeciego dnia kobieta postanowiła go śledzić. Pies pobiegł prosto do kratki kanalizacyjnej, zrzucił tam kawałek mięsa, po czym sam zaczął jeść dopiero później.
To nietypowe zachowanie trwało kilka dni. Annie w końcu nie wytrzymała i sama zajrzała do kanału. Usłyszała ciche miauczenie. Natychmiast wezwała służby ratunkowe.
Strażacy przyjechali szybko i zaczęli otwierać właz. Wokół zebrał się tłum. Po kilku minutach jeden z ratowników wydobył z kanału małego, przemokniętego kotka. Ale to nie był koniec. Kolejno wyciągano kolejne cztery kocięta – wszystkie żyły!
Okazało się, że prawdopodobnie silna ulewa spłukała maluchy do kanału. Przetrwały dzięki opiece psa, który codziennie przynosił im jedzenie.
Annie była tak poruszona, że zabrała kocięta do siebie. Cztery z nich oddała do kochających domów, jednego – którego nazwała Fadju – zostawiła u siebie. Pies, który uratował ich życie, otrzymał imię Benny i również zamieszkał z nią.
Od tego dnia tworzyli razem szczęśliwą rodzinę – Annie, Benny i Fadju – bezpieczni i otoczeni miłością. Dzięki oddaniu psa, pięć istnień zostało uratowanych, a samotność zamieniła się w bliskość.