Samolot był prawie całkowicie zapełniony pasażerami. Ludzie zajmowali się pakowaniem bagaży do schowków i szukali swoich miejsc. Mężczyzna w szarej koszulce zajął miejsce przy przejściu, i od razu było jasne, że nie ma wystarczająco dużo miejsca dla niego.😊😊
Jego gabaryty przeszkadzały sąsiadowi na miejscu środkowym oraz utrudniały przejście pozostałym pasażerom. Niektórzy rzucali ukradkowe spojrzenia, inni cicho wyrażali swoje niezadowolenie.🎉🎉
Kilka minut później podeszła stewardessa. Najpierw grzecznie, ale stanowczo poprosiła mężczyznę, aby tymczasowo opuścił salon, by rozwiązać problem z miejscem. Napięcie w powietrzu wzrosło.😄😄
Nagle mężczyzna wstał, zwrócił się do pasażerów i powiedział coś głośno, po czym stewardessa zaczerwieniła się i zaczęła przepraszać… Kontynuacja w pierwszym komentarzu 👇👇
„Moi drodzy, doskonale rozumiem, że sprawiam pewne niedogodności. Dlatego…” — wyciągnął z kieszeni złożony bilet i kontynuował: „…kupiłem dwa miejsca obok siebie, aby nikomu nie przeszkadzać. Nastąpiła pomyłka przy wejściu na pokład i mój drugi bilet został wydany innemu pasażerowi. Zaraz to wyjaśnimy!”
Stewardessa spojrzała z zaskoczeniem na jego bilet, potem skinęła głową i podziękowała za cierpliwość, po czym zajęła się rozwiązaniem sytuacji. Kilka minut później zwolniło się miejsce obok mężczyzny i spokojnie zajął oba miejsca, nie przeszkadzając nikomu.
W kabinie, gdzie wcześniej panowało napięcie, nagle zapanowała cisza i nawet szacunek. Ktoś skinął głową na znak aprobaty, a ktoś inny szepnął do sąsiada: „To wspaniałe!” Czasem uprzejmość i troska są najbardziej niespodziewanymi rzeczami na pokładzie.