Metamorfoza dla syna: jak mężczyzna stał się „superbohaterem”… 😱😱
Ten mężczyzna wytatuował całe swoje ciało – łącznie z gałkami ocznymi, odciął część nosa i języka, wszczepił implanty w czoło – wszystko po to, by upodobnić się do ulubionego bohatera swojego 6-letniego syna 😱😱
Niedawno opublikował zdjęcie, na którym pokazał swój wygląd przed wszystkimi tymi zmianami.
Zdjęcia „przed i po” można zobaczyć w pierwszym komentarzu 👇👇
Wygląd człowieka można zmienić nie do poznania — a 37-letni Wenezuelczyk o imieniu Henry jest tego żywym dowodem.
Jego niesamowita przemiana zaczęła się od pragnienia sprawienia radości swojemu 7-letniemu synowi, który był zachwycony komiksami i superbohaterami.
Aby upodobnić się do postaci, które jego dziecko tak uwielbia, Henry podjął radykalne kroki: zrobił sobie mnóstwo tatuaży, wszczepił implanty, a nawet całkowicie usunął sobie nos.
Wszystko to — z miłości i chęci bycia prawdziwym bohaterem w oczach syna.
Na starych zdjęciach Henry wyglądał jak zwyczajny człowiek. Dziś jego wygląd szokuje i zaskakuje. Przeszedł skomplikowane operacje i bolesne zabiegi, aby urzeczywistnić swoje marzenie.
Szczególnie imponujące są tatuaże — pokrywają niemal całe ciało, włącznie z gałkami ocznymi. A implanty w czole wyraźnie zmieniły kształt jego głowy.
Sam Henry przyznaje, że proces był bolesny i wymagał długiej rekonwalescencji.
Ale dla celu — by zobaczyć zachwyt w oczach syna — był gotów znieść wszystko. I nie żałuje: dziś chłopiec z dumą nazywa ojca swoim superbohaterem.
Dla Henry’ego najważniejsze było bycie wzorem dla syna. Chciał, żeby dziecko było z niego dumne — i osiągnął to.
Henry przeszedł 15 nietypowych operacji, wydając na nie około 28 tysięcy funtów szterlingów.
Najbardziej radykalnym krokiem było usunięcie nosa, co jeszcze bardziej upodobniło go do postaci z fantastycznych światów.
Kiedy dziennikarze zapytali go, co zrobi, jeśli jego syn będzie chciał w przyszłości zrobić coś podobnego, Henry odpowiedział:
Poradzi mu, aby dobrze to przemyślał i nie podejmował takich decyzji przed osiągnięciem dorosłości.
Bo takie zmiany to droga bez powrotu — i wymagają pełnej świadomości.










